Wyszukiwarki inne niż Google: Z jakich wyszukiwarek korzysta świat?

Wyszukiwarki inne niż Google: Z jakich wyszukiwarek korzysta świat?

Mimo że działający od 1998 roku Google jest bezsprzecznym liderem, jeśli chodzi o wyszukiwarki internetowe, nie jest to jedyna dostępna opcja. Na rynku istnieje kilka innych wyszukiwarek, które również należy wziąć pod uwagę, jeśli chodzi o wysiłki content marketingowe i SEO. Jakie alternatywy dla Google należą do najbardziej popularnych?

Alternatywy dla Google

Google to bez cienia wątpliwości prawdziwy (i niemal absolutny) międzynarodowy monarcha wśród wyszukiwarek. Według danych w StatCounter  lipcu 2020 aż 92,1% użytkowników na całym świecie wybrało właśnie ją. Jak podzielone jest pozostałe 8% rynku? 

Walczy o nie Bing, Yahoo, Baidu i kilka innych lokalnych wyszukiwarek.

Bing

Bing, którego właścicielem i operatorem jest Microsoft, zastąpił wcześniej używaną MSN Search i Windows Live Search. Na pierwszy rzut oka wyszukiwarka nie różni się zbytnio od swojego największego konkurenta i powiela wiele jego funkcji.

Niemniej jednak, użytkownicy Bing wskazują kilka interesujących plusów, jakie daje ta opcja:

  • lepsza jakość, jeśli chodzi o wyszukiwanie treści wideo
  • większa ilość sugestii autouzupełnienia wyszukiwań
  • wyższy współczynnik wyszukiwań zakończonych kliknięciem 
  • program pozwalający zbierać punkty za każde zapytanie, a następnie wymienić je na nagrody. 

Yahoo

Najstarsza wyszukiwarka na rynku, która powstała jeszcze zanim pojawił się Google. Kiedyś niezwykle ceniona, obecnie traktowana głównie jako przeglądarka. W 2009 roku firma Yahoo podpisało porozumienie z Microsoftem, w ramach którego wyszukiwanie Yahoo odbywa się z poziomu Binga. Porównując jego wyniki, łatwo zauważyć, że na Yahoo pojawiają się one z pewnym opóźnieniem. 

Baidu

Jest to zdecydowana konkurencja dla Google na rynku chińskim, gdzie Baidu posiada większość rynku. Aż 90% wszystkich wyszukiwań w tym kraju odbywa się właśnie przy użyciu tej wyszukiwarki. Jej wielka popularność łączy się oczywiście z cenzurą i kontrolą danych tamtejszego rządu, co doprowadziło Google do wycofania się z rynku.

Oprócz wersji chińskiej Baidu dostępny jest również w języku japońskim i działa jako forum internetowe i społecznościowy portal wiedzy. Jest też prawdziwą maszyną do zarabiania pieniędzy, jeśli chodzi o przestrzeń reklamową. 

DuckDuckGo

Obecna na rynku już od 10 lat, dopiero ostatnio nabiera prawdziwego rozpędu. Co za tym stoi? Bezpieczeństwo danych. Podczas gdy większość wyszukiwarek zbiera dane swoich użytkowników, DuckDuckGo tego nie robi.

Mimo że z pozoru wydaje się, że im więcej wyszukiwarka o nas wie, tym lepiej może spersonifikować swoje wyniki, to jednak użytkownikom coraz mniej podoba się to, że tak mało wiemy o sposobie przetwarzania naszych danych oraz o tym, komu jeszcze są one udostępniane. 

Yandex

Właścicielem tej wyszukiwarki jest rosyjska korporacja i to w tym kraju (oraz wśród byłych republik ZSSR) Yandex  cieszy się największą popularnością.

Jej główną zaletą – z punktu widzenia użytkowników posługujących się językiem rosyjskim – jest to, że rozpoznaje odmianę czasowników i deklinację rosyjską we wpisywanych zapytaniach. 

Oprócz tego Yandex oferuje kilka dodatkowych narzędzi, wśród których na szczególną uwagę zasługuje AppMetrica. Spełnia ona podobne funkcje jak Google Analytics, jest jednak bardziej przyjazna użytkownikowi.

Seznam

Rodem z Republiki Czeskiej, jeszcze kilkanaście lat temu Seznam zdecydowanie wyprzedzał Google pod względem popularności na tamtejszym rynku. Niemniej jednak od czasu pojawienia się platformy Android sytuacja odwróciła się i obecnie w rękach Seznam znajduje się tylko 13% udziałów. 

Seznam posiada pocztę mailową, bazę map, a także książkę telefoniczną przedsiębiorstw. Wśród nich, to właśnie Seznam maps zostały kilkakrotnie nagrodzone. 

Shenma

Pierwsza w Chinach wyszukiwarka mobilna powstała w 2014 roku w ramach joint-venture między Alibaba Group i UCWeb. Po Baidu, Shenma znajduje się na drugim miejscu pod względem popularności, a w jej rękach pozostaje około 15% udziałów na rynku.

Sprawdza się szczególnie dobrze dla treści związanych z zakupami, aplikacjami i książkami, łącząc w sobie cechy wyszukiwarki i sklepu online. 

Naver

Ostatnim przystankiem w naszej podróży po światowych wyszukiwarkach jest Naver. Rodem z Korei Południowej, dzielnie opiera się konkurencji Google, oferując znacznie lepsze jakościowo treści lokalne. 

Wyszukiwarki internetowe a SEO

Tak samo, jak nie stawia się wszystkich pieniędzy na jeden numer, tak i nie powinno się ograniczać swojej strony tylko do jednej wyszukiwarki. Jak jasno widać z naszej listy, Google może świetnie sprawdzać się w większości krajów, bywają jednak regiony, do których dużo łatwiej dotrzeć dzięki lokalnym wyszukiwarkom. 

Pozycjonowanie w wyszukiwarkach konkurencyjnych dla Google nie różni się zbytnio od działań powszechnie stosowanych dla króla Internetu. Według ekspertów z agencji SEO Miromind algorytmy wyszukiwania, mimo że często mniej zaawansowane, stosują podobne zasady, premiując wartościowy content ponad wklejane na chybił trafił słowa kluczowe. 

Dostępne są również podobne narzędzia reklamowe (np. Microsoft Ads),  a ich koszt często jest sporo niższy. 

Czym są agregatory?

Zasoby informacji dostępnych w Internecie zwiększają się z minuty na minutę. Na jedno hasło wpisywane do wyszukiwarki często pojawiają się tysiące, a nawet miliony wyników. Jak poradzić sobie z takim ogromem wiedzy? 

Służą do tego właśnie agregatory – często nazywane metawyszukiwarkami –  czyli narzędzia przeczesujące sieć w poszukiwaniu informacji w różnych źródłach i na różnych wyszukiwarkach, a następnie łączące je w tym samym miejscu. Znacznie ułatwiają życie przeciętnemu użytkownikowi Internetu: zamiast tracić godziny na skompilowanie informacji z kilkudziesięciu różnych stron, znajdzie wszystko, co potrzebuje na jednej.

Do najpopularniejszych metawyszukiwarek należą Dogpile, Metacrawler, Ixquick, czy Yippy. 

***

Jak widać, świat nie kończy się na Google. Aby wypromować stronę internetową, warto czasem skorzystać z usług innych wyszukiwarek i zoptymalizować udostępniane treści również pod ich kątem. Niby jesteśmy globalną wioską, ale lokalne preferencje należy wciąż brać pod uwagę i szukać klientów tam, gdzie najczęściej przebywają.

Damian Misztal

Czytaj również

Dodaj komentarz